Czy między Williamem a Harrym panuje wojna czy pokój? Jakie okoliczności faktycznie doprowadziły do "megxitu", najgłośniejszego kryzysu w monarchii Windsorów od czasu śmierci księżnej Diany? Na te pytania odpowiada najwybitniejszy kronikarz współczesnych losów brytyjskiej rodziny królewskiej, konsultant historyczny słynnego serialu Netflixa "The Crown" Robert Lacey.
William i Harry, synowie księżnej Diany i księcia Karola, dorastali na oczach całego świata. Każdy krok w ich życiu, każda tragedia - poczynając od śmierci matki - były opisywane i komentowane przez nie zawsze przyjazne im media z całego świata. Chociaż obydwaj naznaczeni są losem królewskich dzieci, każdy z nich idzie swoją drogą. William coraz doskonalej wpasowuje się w rolę dziedzica tronu. Harry wraz ze swoją żoną Meghan podjęli decyzjęo rezygnacji z przywilejów i obowiązków członków rodziny królewskiej. Jak wygląda ich braterstwo błękitnej krwi? Jest naznaczone bliskością i wsparciem czy od początku kluczowe w ich relacji były różnice i konflikty?
Sensacyjna wiadomość, że Harry i Meghan zamierzają opuścić Wielką Brytanię i w pewnym sensie odciąć się od rodziny królewskiej, potwierdzała wszystkie podejrzenia związane z niezadowoleniem pałacu i niesnaskami w łonie rodziny. Na naszych oczach tworzyła się historia. (.) William zwierzył się swojemu przyjacielowi: "Przez całe życie towarzyszyłem mojemu bratu" - mówił. "Ale nie mogę robić tego dłużej. Jesteśmy oddzielnymi jednostkami". Prawdziwy sens tej miłej na pozór uwagi był taki, że w istocie William nie potrafił traktować swojego brata jako oddzielnej jednostki - albo nie chciał. Nowy, napędzany przez Meghan Harry najwyraźniej go peszył. "Towarzyszenie" Harry’emu - czyli troska o młodszego brata - zawsze bazowało na pewnym elemencie kontroli, a ten bez wątpienia zniknął. [Robert Lacey]
UWAGI:
Bibliografia na stronach 333-337.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To był najbardziej przejmujący obraz końca XX wieku: dwóch chłopców, dwoje książąt idących za trumną matki. Świat patrzył w smutku i przerażeniu. Kiedy Diana, księżna Walii, spoczęła w grobie, miliardy ludzi zastanawiały się, co William i Harry muszą myśleć i czuć - i jak potoczy się ich życie.
Teraz Harry w końcu opowiada swoją historię. Przed utratą matki dwunastoletni książę był beztroski, niefrasobliwy. Zastępca poważniejszego Następcy. Mówiło się o nim "ten drugi". Smutek zmienił wszystko. Zaczęła się walka. Harry w samotności zmagał się ze złością, a ponieważ obwiniał prasę o śmierć matki - nie umiał zaakceptować życia na świeczniku.
W wieku dwudziestu jeden lat wstąpił do armii brytyjskiej. Dyscyplina go ukształtowała, a dzięki dwóm misjom bojowym uznano go za bohatera. Lecz wkrótce poczuł się bardziej zagubiony niż kiedykolwiek: zaczął cierpieć na zespół stresu pourazowego i paraliżujące ataki paniki. I nie mógł znaleźć prawdziwej miłości.
Aż poznał Meghan. Świat oszalał na punkcie tego niemalże filmowego romansu i cieszył się bajkowym ślubem pary. Ale już na samym początku związku Harry i Meghan stali się ofiarami prasy brukowej: z tabloidów wylewała się na nich fala rasistowskich obelg i kłamstw. Widząc, że żona cierpi, a bezpieczeństwo i zdrowie psychiczne jego bliskich są zagrożone, Harry uznał, że jedynym sposobem, żeby zapobiec powtórzeniu się tragicznej historii, jest ucieczka z ojczyzny. Na przestrzeni wieków niewielu zdecydowało się opuścić rodzinę królewską. Ostatnią, która spróbowała, była jego matka.
Po raz pierwszy książę Harry opowiada własną historię, pisząc z surową, niezachwianą szczerością. To książka przełomowa ze względu na przenikliwość, samoanalizę i wywalczoną dzięki trudom życia mądrość na temat wiecznej mocy miłości, która triumfuje nad żalem.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni